środa, 16 października 2013

Dezodorant czy antyperspirant?


                Wszyscy się pocimy to naturalny mechanizm regulacji ciepła oraz droga usuwania toksyn z organizmu. 
Pot to wydzielina gruczołów potowych składająca się w 99 procentach z wody a pozostały procent to sole, tłuszcze, kwas mlekowy, węglowodany, mocznik i związki mineralne (potas, magnez i wapń). Skład i ilość potu nie jest stała zmienia się wraz z wiekiem, odżywianiem oraz pogodą.  Ma wpływ na to również stan naszego zdrowia (hormony, leki i choroby).  U zdrowego człowieka pot jest bezwonny. Dopiero pod wpływem choroby, zażywanych leków lub braku higieny pot może mieć bardzo nieprzyjemny zapach. Odpowiedzialne za to są bakterie dla których pot stanowi pożywkę. Brzydki zapach spowodowany jest z reguły złą pracą gruczołów apokrynowych.
Pot jest wydzielany przez dwa rodzaje gruczołów: apokrynowe i ekranowe. Gruczoły apokrynowe stają się aktywne w okresie dojrzewania i znajdują się w obrębie pach, brodawek sutkowych oraz okolic intymnych.  Ich wydzielina jest oleista i lepka. Uważane są za nośnik feromonów. 
Natomiast gruczoły ekranowe działają od urodzenia i znajdują się na powierzchni prawie całego ciała. Produkowany przez nie pot składa się głównie z wody i powstaje w celu schłodzenia organizmu w czasie upałów lub podczas wysiłku fizycznego.
Nie tylko zapach potu może być nieprzyjemny i kłopotliwy ale również jego ilość. 
Nadpotliwość  może być organiczna lub uogólniona. Nadpotliwość organiczną wywołują np. stres i emocje. W wyniku zdenerwowania, lęku czy złości zaczynają się pocić nogi, dłonie, pachy i czoło. 
Silny stres pobudza nerwy układu współczulnego, który unerwia gruczoły potowe ekranowe. U niektórych osób to zjawisko jest częstsze i bardzo nasilone. Jedną z odmian pocenia organiczngo jest tzw. pocenie smakowe występujące w czasie spożywania gorących lub pikantnych potraw. Przyczyną nadpotliwości uogólnionej najczęściej są zmiany hormonalne (menopauza, choroba tarczycy), ciąża, zażywanie niektórych leków czy dużych dawek kofeiny.
Jak  walczyć z nadmiernym poceniem się ?
Warto zacząć od zwiększenia środków higienicznych. W szczególności w lecie częściej korzystać z prysznica. Należy też odpowiednio przewiewnie się ubierać w odzież z naturalnych materiałów. 
Dobrze jest również golić lub depilować skórę pach, gdyż pomaga to utrzymać  higienę w tym miejscu, a włosy nie stanowią dodatkowej pożywki dla bakterii. 
Wskazane jest stosowanie antyperspirantów lub dezodorantów.
Dezodoranty  – są klasyfikowane jako kosmetyk i mają za zadanie eliminację przykrego zapachu i tuszowanie go substancjami zapachowymi. W  ich skład najczęściej wchodzi działający antybakteryjnie  alkohol etylowy lub triklosan czy heksachlorofen oraz związki mające zdolność pochłaniania zapachów np. pidolat cynku. Niektóre dezodoranty zawierają środki opóźniające odrost włosów po depilacji. Dezodoranty nie są  środkami przeciwpotowymi. Z tych powodów nie nadają się dla osób, które silnie się pocą.
Antyperspiranty – klasyfikowane jako leki mają za zadanie zatrzymać lub spowolnić proces wydzielania potu. W ich skład wchodzą związki glinu ( chlorek glinu, hydroksochlorek glinu i związki glinowo-cyrkonowe), które w reakcji z elektrolitami potu tworzą żel i formują czopy zatykające przewody wyprowadzające gruczołów potowych. Czop ten zapobiega wydzielaniu potu przez gruczoły i jest usuwany podczas naturalnego procesu złuszczania naskórka. Sole glinu działają na pory nieco ściągająco, powodując ich obkurczanie. Często do antyperspirantów  dodaje się talk, który pochłania pot i neutralizuje jego zapach oraz związki srebra o działaniu antybaktryjnym.  Preparaty mogą być w spreju, kremie lub żelu. Można je kupić w większości sklepów kosmetycznych lub w aptekach. Preparaty dostępne na rynku różnią się stężeniem a w związku z tym skutecznością i częstotliwością ich stosowania. Gdy nie wystarczają, możemy użyć środek o większym stężeniu soli glinu, ale tylko po konsultacji z lekarzem. Są to preparaty dostępny tylko na receptę. Antyperspiranty dostępne w sklepach można stosować raz dziennie (nie częściej ), a o silniejszych stężeniach – dostępne w aptece- 3-4 dni i robić przerwę lub co 2, 3 dni. 
Antyperspiranty działają nawet  48 godzin od momentu zastosowania. Należy nakładać je na suchą skórę i tylko w miejsca narażone na nadmierne pocenie - pachy, stopy lub dłonie. Wieczorem dokładnie zmyć resztki ze skóry. 
Zbyt częste używanie antyperspirantów, może nadmiernie blokować kanaliki potowe, co często prowadzić do powstawania stanów zapalnych w okolicach  ich ujść ,a nawet do powiększenia węzłów chłonnych. 
Ważne jest aby stosować je zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Dobrze jest zmieniać rodzaj antyperspirantu i stosować je rotacyjnie, wymiennie z preparatem o niższym stężeniu lub wręcz z dezodorantem by skóra mogła odpocząć.
Dezodoranty można aplikować na całą skórę i powtarzać tą czynność kilkukrotnie w ciągu dnia.Dodatkowym ich atutem jest ładny, świeży zapach.  Z drugiej strony intensywny zapach dezodorantu może kłócić się z perfumami, które również chcemy użyć.
Zarówno dezodoranty jak i antyperspiranty należy nakładać na suchą skórę, nie podrażnioną - bez ran i zmian skórnych, gdyż penetracja preparatu przez uszkodzony naskórek może być zbyt intensywna i powodować uczulenie. Dla tego też po depilacji należy stosować preparaty, które są do tego celu przeznaczone np. nie zawierające alkoholu. 
Warto jest również zwrócić uwagę na sposób aplikacji preparatu np. dezodorant z kulką jest mało higieniczny ponieważ bakterie ze skóry przenoszone są do wnętrza opakowania skażając je. Natomiast spraye zawierają często alkohol jako nośnik substancji czynnej, który powoduje podrażnienia, przesuszanie i czerwone plamy pod pachami. 
Należy wybierać preparaty bezalkoholowe w sztyfcie lub kremie.

Z domowych sposobów na nadpotliwość  poleca się nalewki i napary z pokrzywy, szałwii , ziela hyzopu lub porostu islandzkiego. Można w wywarach z ziół moczyć stopy lub stosować je do ustnie, ale nie zbyt długo, gdyż dłuższy czas spożywania tych środków zaburza pracę różnych narządów.
Istnieje możliwość  zastosowania zabiegów jonoforezy wprowadzających  jony soli do skóry hamujących wydzielanie potu.
 Lekarz może nam również wstrzyknąć  w nadmiernie pocące się okolice (dłonie, stopy, czoło)toksynę botulinową – botox, która hamuje wydzielanie potu od kilku miesięcy do roku. W skrajnych przypadkach nadpotliwości pach gdy zawodzą wszystkie inne metody można wykonać zabieg chirurgiczny usunięcia gruczołów potowych lub przecięcie nerwów sterujących ich pracą.


środa, 9 października 2013

Zrogowacenia na stopach





Walka ze zrogowaceniami na stopach jest mozolna i długo trwała. Wymaga cierpliwości i systematyczności. Najważniejsze jest aby dojść do przyczyny zjawiska i ją wyeliminować lub ograniczyć jej działanie. Przyczyny mogą być rożne. Zacznijmy od najczęstszej – nie wygodne obuwie. Buty uciskając na stopę w jakimś punkcie powodują, że skóra się broni i gromadzi w tym miejscu więcej komórek rogowych. Wąskie buty powodują powstawanie zrogowaceń na palcach. Buty na wysokim obcasie na podeszwie śródstopia. Klapki i chodaki na piętach. Ważny jest też sposób chodzenia np. od pięty czy też to, że mamy jedną nogę minimalnie krótszą - o czym często nie wiemy, gdyż w procesie rozwoju tą niedoskonałość amortyzuje biodro. Przyczyną nadmiernego gromadzenia warstwy rogowej, może być również chorobowe lub pourazowe zniekształcenie stóp przez co mają zmieniony kształt, który powoduje nieprawidłowy rozkład nacisku na podeszwy podczas chodzenia i uniemożliwia dopasowanie wygodnych butów.
Doświadczona pedicurzystka lub podolog pomoże dojść do przyczyny zjawiska i doradzi jak wyeliminować problem. Jeśli to będzie konieczne dobierze odpowiednie wkładki – ortezy, które złagodzą ucisk, a przede wszystkim usunie nadmiernie zrogowaciały naskórek.
Jakie mamy rodzaje zrogowaceń ?
Modzele - to spoiste, żółtawe, niebolesne zgrubienia warstwy rogowej w miejscu ucisku. W lecie często dają odczucie nieprzyjemnego pieczenia i ściągnięcia.
Odcisk – nagniotek różni się od modzela tym, że jest zwykle mniejszy i dodatkowo posiada stożkowaty zrogowaciały czop, który naciskając na nerwy powoduje dokuczliwy ból i dyskomfort. Może być przy braku doświadczenia często mylony z brodawką, która ma inną patogenezę.


Zrogowacenia na piętach – zgrubienie warstwy rogowej w okolicach pięt nie tylko wygląda nieestetycznie i niszczy nam rajstopy, ale również prowadzi do powstawania pęknięć i pionowych trudno gojących bolesnych ran.





Jakie metody stosujemy w gabinecie?
Mechaniczne usuwanie naskórka – pedicure. Po kąpieli stóp w środkach zmiękczających lub po zastosowania kompresu np. z mocznikiem pedicurzystka usuwa nadmiar zrogowaciałego naskórka. Jest to zabieg całkowicie bezbolesny i bezkrwawy. Najczęściej używana jest do tego celu frezarka a przy zaawansowanych przypadkach skalpel lub omega.
Chemiczne usuwanie naskórka – zabieg kwasami owocowymi na stopy. Jest wykonywany pod ścisłą kontrolą. Najczęściej ma postać specjalnych skarpetek aplikowanych na stopy. Po określonym czasie penetracji kwasu , stopy są płukane. Przez najbliższe dni nie wolno ich natłuszczać kosmetykami. Po czym skóra zaczyna złuszczać się płatami. Zabiegi te wykonywane są tylko w ,,sezonie pełnych butów” –czyli jesień, zima i wczesna wiosna. Prócz natychmiastowego efektu złuszczenia naskórka zabiegi powodują zmniejszenie się gromadzenia warstwy rogowej – pod warunkiem usunięcia lub zminimalizowania, wspomnianych wcześniej, przyczyn powstawania jej.
W pielęgnacji domowej zalecane są preparaty – maści, kremy i pianki zawierające witaminy A i E, pantenol, mocznik oraz przeciwbakteryjne olejki eteryczne. Dobrze jest raz dwa razy w tygodniu, np. wieczorem, wykonać peeling stóp, a następnie nałożyć maść lub maskę, zawinąć je folią i przykryć ciepłym pledem. Po 30min. ściągamy folię i nakładamy bawełniane skarpetki.
Systematyczna dbałość o stopy spowoduje, że odwdzięczą się nam gładką, mięciutką skórą i nie będą nam boleśnie o sobie przypominać.






czwartek, 3 października 2013

Czas na kwas !!!



Koniec wakacji ! Nadeszła jesień i czas na spojrzenie w lustro. Buzia jeszcze opalona, ale u niektórych osób pojawiły się nie równości w wybarwienia – przebarwienia. Wszyscy mamy cerą trochę przesuszoną od słońca i przyda nam się jej nawilżenie. Osoby z trądzikiem i z rozszerzonymi porami mogą teraz skorzystać z zabiegów mocno złuszczających. Panie u których pojawiły się zmarszczki też powinny się teraz udać do gabinetu kosmetycznego. Odpowiedzią na te wszystkie problemy są Kwasy.

Kosmetyczki i dermatolodzy mają do dyspozycji ich całą gamę. Substancje używane do złuszczeń chemicznych ze względu na ich działanie można podzielić na dwie grupy -wywołujące efekt :

1  metaboliczny czyli wywołująca zmianę metabolizmu w komórek prowadząc do szybszego złuszczania np. kwas glikolowy, mlekowy, pirogronowy, migdałowy

2 cytotoksyczny czyli wywołujący zniszczenie komórek skóry, powodując złuszczenie martwych komórek np. kwas salicylowy lub trichlorooctowy (TCA)

Do pierwszej grupy należą w głównej mierze kwasy owocowe AHA (z wyjątkiem wymienionego wcześniej kwasu salicylowego, który w zależności od stężenia należy do pierwszej lub drugiej grupy).























 Kwasy owocowe stały się w ostatnich latach bardzo popularne. Ich działanie znały już nasze babcie stosując mleko jako środek rozjaśniający cerę lub wcierając cytrynę w dłonie czy łokcie aby je zmiękczyć i wybielić. Współczesna kosmetyka stosuje alfa-hydroksykwasy dużo wyższych stężeniach. Najważniejszymi wśród nich są kwasy glikolowy oraz mlekowy stosuje się również kwas migdałowy, cytrynowy, jabłkowy i pirogronowy. W preparatach kosmetycznych stosowane są mieszanki tych kwasów dzięki temu ich działanie jest intensywniejsze i skuteczniejsze. Działanie hydroksykwasów polega na stopniowym rozluźnieniu i rozrywaniu wiązań chemicznych między komórkami warstwy rogowej co sprzyja odrywaniu komórek i ich złuszczeniu a rozluźnienie ich powoduje że struktury naskórka mogą przyjąć więcej wody. Dzięki tym właściwością zabiegi kwasami owocowymi są stosowane do usuwania przebarwień i zrogowaciałego naskórka, mają działanie silnie nawilżające dzięki czemu spłycają zmarszczki i poprawiają w znacznej mierze wygląd skóry. Warto jest również stosować kosmetyki do kuracji domowej z zawartością kwasów AHA. Z upływem czasu falisty układ komórek warstwy podstawnej naskórka staje się coraz bardziej płaski w efekcie staje się  coraz cieńszy, słabiej odżywiony i ucieka z niego wilgoć. Stosując regularnie preparaty kwasowe o słabym stężeniu (3-5%) o PH przyjaznym dla skóry(4-4,5) powstrzymujemy ten proces i
cofamy go.
















Dla skór wrażliwych i naczyniowych wskazane jest stosowanie kwasu migdałowego o dużej cząsteczce. Ma większą moc niż kwas glikolowy ale znacznie trudniej wnika w skórę dzięki czemu działa łagodniej i wolniej, nie drażniąc przy tym naskórka. Zabiegi złuszczające 50% kwasem migdałowym mają bardzo szerokie zastosowanie można je stosować w celu zmniejszenia zmarszczek i przebarwień oraz poprawy nawilżenia skóry lub w celu wyregulowania pracy gruczołów łojowych i złuszczenia zrogowaciałego naskórka. W przypadku cienkiej suchej płytko unaczynionej skóry kwasy mają zbawienne działanie wzmacniając i pogrubiając warstwę podstawną dzięki czemu skóra staje się odporniejsza i bardziej nawilżona a naczynka mniej widoczne.

Do cer trądzikowych i tłustych najczęściej zalecany jest kwas pirogronowy.  Jest to alfa-ketokwas występującym w jabłkach i w sfermentowanych owocach. Zastosowany w większym stężeniu penetruje skórę na poziomie warstwy brodawkowej pobudzając fibroblasty do produkcji kolagenu i elastyny, czyli włókien odpowiedzialnych za młody wygląd skóry. Na poziomie naskórka działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przeciwzaskórnikowo, rozjaśnia i poprawia kolor skóry , zmniejsza grubość warstwy rogowej. Kwas pirogronowy działa sebostatycznie czyli hamuje wydzielanie sebum, którego nadmiar powoduje, że cera się błyszczy a  co najważniejsze w połączeniu ze złuszczającym się naskórkiem tworzy zaskórniki. Nadmiar serum gromadzi się często również pod powierzchnią tworząc zaskórniki zamknięte i grudki. Kwas pirogronowy może być stosowany również w przypadkach aktywnego trądziku. W ostrych stanach zapalnych wykonywane są również zabiegi kwasem salicylowym, ma on silne działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne a w zależności od stężenia wykazuje działanie keratolityczne (zmiękcza keratynę) lub cytotoksyczne (niszczy powierzchowne komórki). Stosuje się zarówno przy trądziku pospolitym jak i przy różowatym. Często łączy się go z kwasem pirogronowym lub glikolowym.

Jeśli chcemy usunąć blizny i przebarwienia musimy już użyć silniejszy środek działający przede wszystkim powierzchniowo na górne warstwy naskórka a w zależności od stężenia również na powierzchniową warstwę skóry właściwej. W tym przypadku stosujemy kwas TCA ( trichlorooctowy) o stężeniach 30-40%. Zabieg może wykonać specjalnie przeszkolona kosmetyczkach a przy głębszych złuszczeniach lekarz. Peeling kwasami TCA polega na wywołaniu miejscowej kontrolowanej martwicy naskórka. Przy mniejszych stężeniach skóra jest zaróżowiona i złuszcza się drobno płatkowo. Przy stężeniach wyższych zaczerwienienie może utrzymywać się 24 godziny. Po upływie doby skóra zaczyna się łuszczyć i może mieć brązowy kolor. W zależności od potrzeb i sytuacji dostosowuje się stężenie preparatu. Czasami lepiej wykonać więcej zabiegów i stopniowo usunąć problem.

Dobrze jest, a czasami jest to wręcz konieczne, stopniowo przygotować skórę do zabiegu. W domu stosując kremy z zawartością kwasów, które poleci wam kosmetyczka. Po zabiegach stosuje się również odpowiednią pielęgnację dostosowaną do metody, którą był wykonywany peeling. Nie wolno wystawiać twarzy na promieniowanie UV – stosuje się blokery przeciwsłoneczne. Najlepszą porą roku na tego rodzaju zabiegi jest jesień i wiosna.

W razie pytań służę pomocą :) studio@mistic.net.pl – Kasia